Czy wam blogger też lekko świruje?Albo znikają mi obserwatorzy,albo nie mogę dodawać blogów do obserwowanych,albo jak chcę gdzieś wejść to wyskakuje ERROR!Wrrrr zła jestem jak tak się dzieje:(
Pamiętacie jak kiedyś pokazałam na blogu ślimaki???No opinie na ten temat były różne,a dziś pokaże wam moje achatinki(taki gatunek ślimaka),bo....jest ich więcej.Mimo tego,że unicestwiam złożone jajeczka,to pewnie nie wszystkie zauwarzyłam,a że ich podłożem w terrarium jest ziemia to się skubaniutkie ukryły i tadammmm oto one:
To najmłodsze maluszki...... |
...to ulubieniec Gabrysi... |
U mnie na raczkach w czasie kąpieli(tak,tak co jakiś czas się je kąpie) |
Całe moje dorosłe stadko |
I dla porównania z jednym z rodziców. |
Widzicie nie jest ani oślizły,ani obrzydliwy-nawet się uśmiecha:)
Pozdrawiam gorąco ,bardzo,bardzo dziękuje za maile,komentarze i telefony(KASIU!!!)
Przypominam o trwającym jeszcze tylko kilka dni candy.Buziaki posyłam i lecę do Was w odwiedziny:)
A to ślimaki można tak sobie hodować??? Ale czad!!!!
OdpowiedzUsuńNiezły przychówek! Ale są ogromniaste! Niedługo Kasiu będziesz mogła otworzyć sklepik:). Filcaczek prześliczny i.....pewnie wcale nie śliski!
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam!
ależ to sa kolosy,nie widziałam takich jeszcze
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś miałam hodowlę ślimaków :D:D
OdpowiedzUsuńMnie one nie brzydzą :) A twój ślimak z filcu bomba
Pozdrawiam
A ja jestem przyrodnikiem i ślimaki bardzo lubię. Walczę z moją mamą, która tępi winniczki. Ona je chciała topić, a ja ją nauczyłam zbierać do puszki i wynosić nad rzekę na łąkę. Jedyny zwierz, którego się panicznie boje to pająk. A twoje ślimaczki bardzo lubię i te prawdziwe i tego z filcu. Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńW życiu nie widziałam takiego wielkiego ślimaka ! Gigant normalnie :)
OdpowiedzUsuńTen filcowy bardzo sympatyczny i milutki :)
O matko, ale super ten wielki ślimak. Fantastyczny.A filcowy super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHodowla sama w sobie interesujaca..ale filcak za to jest uroczy i faktycznie sie usmiecha..pozdrawiam milo i dziekuje ze odwiedzinki :)
OdpowiedzUsuńłoo Jezuuuuuuuuuu...jaki wielki
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę tego filcowego:-))) żab się nie boję, ale ślimaki jakoś tak...nie bardzo mi pasują:-)) POzdrawiam!
OdpowiedzUsuńfajowe mają muszelki :) a filcak słodziak :))
OdpowiedzUsuńŚlimaki mutanty- tak powiedziało moje dziecko ihihihi.ja tez wole tego filcowego zdecydowanie .
OdpowiedzUsuńTaka hodowla jest pewnie interesujaca.Przyznam,ze widze pierwszy raz takiego giganta.Ten filcowy jest fajniutki:)) POzdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne te Twoje ślimaki i to w każdej postaci. Ja mam do czynienia tylko ze ślimakami w akwarium i walczę z nimi jak z wiatrakami. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńale niezły ten w kąpieli!! Moja mama by uciekła na drugi koniec miasta ;)
OdpowiedzUsuńach, no zapomniałam - filcak oczywiście słodziak. Od tego by nie uciekła :O)
OdpowiedzUsuńNo właśnie prze te cholerne errory nie mogłam zostawić u Ciebie komentarza przy reksiu, choć robiłam ze cztery podejścia, aż sobie odpuściłam. I nie wiem czy teraz uda mi się coś tu faktycznie napisać...
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, ze te ślimaki są takie wielkie!!! Ten którego trzymasz to prawdziwe bydle!
Ech... reszta potam, bo muszę szybko stąd zwiać
pzdr
oj wspaniałe ślimaczki a ten ostatni z usmiechem jest the best:)
OdpowiedzUsuńDryń dryń - nie jestem szalona ;D
OdpowiedzUsuńYyyy, że tak powiem zdecydowanie obstawiam tego uśmiechniętego, zwłaszcza na zdjęciu między kaktusikami :D
Świetne ślimaki, zarówno te żywe i ten filcowy :)
OdpowiedzUsuńAle fajne!!! ja nie wiedzialam,ze mozna chodowac slimaki:)
OdpowiedzUsuńfilcowy slimaczek slodziutki:))
Pozdrawiam Asia
Nie sądziłam, że ślimaki mogą być takie wielkie :D, są super i wcale nie obrzydliwe :D, filcakowy też jest świetny :)
OdpowiedzUsuńJaakie wielgachne i takie całkiem piękne, muszla jakaś taka ładna, chyba je polubię.
OdpowiedzUsuńZ blogiem mam również niewielkie problemy.Obserwatorów nie miałam po kilka dni.Komentarza za nic nie mogłam zostawić dzisiaj u Janeczkowo.
OdpowiedzUsuńŚlimaczki takie jak są u Ciebie fajniutkie.Filcaczek przesympatyczny.
Właśnie skończyłam robić ślimaka:)))))))))
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Mi osobiście bardziej podoba się ten ufilcowany i tylko takiego wzięłabym do ręki. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj świruje, świruje. Przed chwilą zamieściłam komentarz x4 i nie chciał skasować.
OdpowiedzUsuńŚlimaki lubię wszystkie, poza morskimi- śmiertelnymi, takich wolę nie spotykać.
Twoje są śliczne tak żywe jak i filcowe.
Kaczorka zrobiłam ponad rok temu, ślimaki na wiosnę. Widzę, że wybieram podobne obiekty fauny. Dziwi mnie tylko, że kobiety mają takie obrzydzenie do mięczaków.
Pozdrawiam.
Nie abym coś miał przeciwko ślimakom, ale te z filcu znacznie lepiej przypadły mi do gustu. Śliczna rodzinka:-)Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się obydwa "gatunki" i te obślizgłe (ale giganty)i ten mięciutki, kolorowy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
to tak sobie hodujesz te ślimolki? nieźle ;)
OdpowiedzUsuńale obślizaki cudne i jakie giganty
OdpowiedzUsuńŚwietne te Twoje pieszczoszki ;-)) obydwa gatunki ;-)
OdpowiedzUsuńJak byłam dzieckiem próbowałam hodować ślimaki - te z kolorowymi muszelkami - w pudełku, karmiłam je trawą i liśćmi mlecza...;-) Przeżywalność obawiam się, że była niska...
A takiego giganta to chyba jeszcze nie widziałam!
Ściskam czule!
ps
oczywiście, że świruje... od wczoraj usiłuję napisać komentarz... no i wreszcie ;-)
hi hi a ja myślałam, że ufilcowałaś diabełka ale ślimaczek też mnie nie zawiódł. Te żywe tyż pikne.
OdpowiedzUsuńMoje uczucia są spoko na widok jednych i drugich i mogłyby się zaprzyjaźnić.
OdpowiedzUsuńrany!!! jaki gigantyczny okaz!!!!
OdpowiedzUsuńO rety!!! ale wielki ten ślimak! ja nie lubię....bardziej podoba mi się ten uśmiechnięty i kolorowy filcuś :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Marta
Kasieńko kochana ja też mam mega problemy a blogiem, słóww brak.
OdpowiedzUsuńChociaż w ten sposób poślę Ci serdeczne zaproszenie na moje candy :)
ja też ślimaki lubię - ale jak mi zeżyrają sałatę w ogródku to się wkurzam!
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o problemy z blogiem to wiem coś o tym :( walczyłam z obserwatorami 3 dni! Miałam też inne problemy :) w końcu prawie się poddałam, aż mój genialny mąż wpadł na pomysł że może przeglądarka zła. i zmieniliśmy na google chrome i działa! :) i obserwatorzy są i komentować siE da :) pozdrawiam!
Aaaaależ wielki :) Super rodzinka! Ale jeśli któryś miałby zamieszkać u mnie to wybieram filcaczka ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki Kasiu!:)
Fajne te ślimaczki :) A ten duży jaki super, nie widziałam jeszcze takiego dużego :)Mi się podobają ślimaczki i zawsze podobały :) A moja 6 letnia córka je uwielbia, nie przejdzie obojętnie obok ślimaka zawsze dokładnie ogląda na podwórku jak spotka czy u babci w ogródku :)
OdpowiedzUsuńA filcowy ślimaczek jest rewelacyjny :)
Miłego dnia:)
o matko ale slimory wielkie :) swietne sa :*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kacik-decoupage.blogspot.com/
Ależ wielgachne te twoje ślimaki!!! :))) Jedne i drugie, prawdziwe i filcowe, tak samo sympatyczne :))
OdpowiedzUsuńKasiu dziękuję kochana za pomoc:) Jednak jestem tępa lub bardzo zmęczona. Chce wierzyć w to drugie. Próbuje i próbuję i kiszka. Mam nadzieję, ze gdy odpocznę to będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńCo do ślimaków to mam mieszane uczucia. Córcia z małżem mnie uczą pokory- zbierają ślimaki i wynoszą na łąkę:) Pozdrawiam.
Przede wszystkim dziękuję za zaproszenie i odwiedziny u mnie. Blog Kasiu masz fantastyczny, śmiały i odnoszę wrażenie,że jesteś bardzo energiczną osobą. Ślimaki bardzo lubię a tak ogólnie to większość zwierząt lubię. Filcaki robisz doskonałe, jestem zachwycona. Będę Cię odwiedzała. Zapraszam też do śledzenia mojego bloga. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne ślimaki. Mój synuś boi się ich panicznie. Ostatnio uciekł z ogrodniczego sklepu jak zobaczył ślimaka - donicę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMi zdecydowanie podoba się filcowy ślimaczek heh;)
OdpowiedzUsuńTe prawdziwe trochę mnie przerażają..
Pozdrawiam serdecznie
ślimak, ślimak... wystaw rogi... :D
OdpowiedzUsuńAle wielgachny :)
Dzień dobry. Oj do Francji to nie polecam z nimi jechać na wycieczkę bo mogą nie wrócić. Ale buzi to bym mu nie dał.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Kuba.
Fajną masz hodowle. Ślimak filcowy super
OdpowiedzUsuńŻywe ślimaki całkiem sympatyczne, a filcowy REWELACJA!!! Jestem pełna podziwu, że co sobie wymyślisz to potrafisz ufilcować :D
OdpowiedzUsuńDla mnie niesamowite i te żywe i te kolorowe :) Super. A takiego olbrzyma w kąpieli pierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńJa rowniez jestem pod wrazeniem tych duzych slimakow!!Sa niesamowite!
OdpowiedzUsuńFilcak jest uroczy,jak zawsze pieknie Ci wyszedl:)
Interesujące. A powiedz mi co Ty robisz z tymi ślimakami?!Mam nadzieję ze nie hodujesz ich do konsumpcji!? Milutkie bobaski;-) a najpiękniejszy ten filcowy:-D
OdpowiedzUsuń