Witajcie!
Pewna miła Ola napisała do mnie i zażyczyła sobie powrotu "postów z jajem" cokolwiek to znaczy:)
No - temat podchwyciłam,ale nie wiem czy nie zbyt dosłownie:)Ale żebyście nie myślały,że mam kosmate myśli powiem,że będąc w ciąży uwielbiałam czytać książeczkę "Jak cało i zdrowo przyszedłem na świat",a historyjka w której maluszek odkrywa,że jednak jest chłopcem należy do moich ulubionych:)Kto czytał ten wie,że dzieciaczek rysowany jest "komiksową" kreską stąd jego "przaśny" wygląd :)
Mój mąż w trakcie filcowania niektórych elementów mówił,że od patrzenia aż go "coś" boli-taki wrażliwy:)
Miłego tygodnia Wam życzę i oczywiście wszystkich strat związanych z moją nieobecnością nie nadrobię ,ale postaram się jak najwięcej:)
Haha, miało być z jajem, to jest z jajem :D
OdpowiedzUsuń:))Super !!
OdpowiedzUsuńhaha,sie usmialam czytajac o Twoim wrazliwym mezu:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam,sliczny filcaczek:)
Świetny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie post z z jajem :-)
Super.
Pozdrawiam serdecznie.
łooooooo alem się uśmiała.......! hahahahahahahahaha, aż mnie też coś boli - od śmiechu ;)))) zaciesz na maksa :))))
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńBoski jest!! Uśmiałam się do łez!
Szczególnie przy fragmencie z mężem, musiał mieć ciekawą minę :D :D :D
Cieszę się ,że humor dopisuje!
OdpowiedzUsuńAle mi się uśmiech zarysował na twarzy :)))
OdpowiedzUsuńhehehehe świetne!!! :P
OdpowiedzUsuńNo no elegancki, żeby za dużo nie powiedzieć hihi
OdpowiedzUsuńRzeczywiście z jajem:) Uśmiałam sie i ja, zwłaszcza czytając o Twoim wrażliwym mężu :))))
OdpowiedzUsuńBuahaha! Boska interpretacja, a mężowi powiedz, że wcale mu się nie dziwię ;)
OdpowiedzUsuńHahaha fajny ubaw nam zafundowałaś :)))
OdpowiedzUsuńsuper jest :) chłopaczek
OdpowiedzUsuńHa ! Ha ! Ha !!! Niezła historia, zwłaszcza o wrażliwym mężu :)
OdpowiedzUsuńHahah :) post z jajem udany :P :D i oczywiście wszystko jak trzeba :) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńhahaha widzę, że temat posta z jajem potraktowałaś bardzo dosłownie :D:D I słusznie bo chłopczyk bardzo udany
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
hahaha ale fajny:D
OdpowiedzUsuńMatko ależ tutaj głośno , wszyscy się śmieją :D
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki Katarzyno za ten jajeczny powrót . Pozdrowienia dla męża wrażliwca .... Spłakałam się :)
Uśmiech mam od ucha do ucha:D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla męża :)
No no nie złe jaja hi, hi, hi.
OdpowiedzUsuńKasiu,ale jest świetny,mój syncio aż zaniemówił z wrażenia,buziaki.
OdpowiedzUsuńz jajem?
OdpowiedzUsuńz jajami!! super! poproszę o więcej!
Ha! Ha! Dobre :))
OdpowiedzUsuńNie no bomba :) Sexy filcak. Genialny pomysł. Uśmiech nie schodzi mi z ust :)
OdpowiedzUsuńKolejny raz tu wchodzę i kolejny raz się chichram :)
OdpowiedzUsuńSuper facio - pozdrawiam ewa
OdpowiedzUsuńswietny chlopok ;)
OdpowiedzUsuńHahah świetny opeć :)
OdpowiedzUsuńJejkuś Kasieńko - kope lat - czuję ię niemal jakbym na stare śmieci wracała (w jak najlepszym znaczeniu to piszę :-D)
OdpowiedzUsuńA ludzik mnie rozbroił! Jest tak cudny że aż się zastanawiam czy bym mogła u Ciebie zamówić takiego (znalazłabyś czas w ogóle?). Ta dyskretna fryzurka, to mistrzostwo!
Pozdrawiam ciepluteńko!
Gdy na miniaturze na pasku bocznym mojego bloga zobaczyłam zdjęcie, nie mogłam się domyślić co to takiego jest. Nigdy bym nie wpadła, że o takie jajo Ci chodzi. Ludek jest superowy!
OdpowiedzUsuńAleż Ty masz świetne pomysły. Pozdrawiam.
padłam :D
OdpowiedzUsuńAleż masz wrażliwego męża;)) Chłoptaś ma niezły tyłeczek;)) Filcowy chłoptaś, oczywiście;))
OdpowiedzUsuńAleś zdolna Kasiu! Toż to 100% męskości! I na dodatek narcyz.........
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Ciebie:)
Nie, no cudny, wszystko na swoim miejscu i w słusznym rozmiarze:) Uśmiałam się bardzo o poranku...
OdpowiedzUsuńNo to dotrzymałaś słowa w 100%. Mam na myśli tytuł posta:)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Rewelacyjny :))))
OdpowiedzUsuńPosladki jak u Brada Pitta:)
OdpowiedzUsuńTy to niesamowita jesteś ;) no ja nie wiem jak Ty to robisz :) Dostałyśmy dziś przesyłeczkę, Ala bardzo dziękuje od razu się zaczęła przytulakami bawić :)
OdpowiedzUsuńNormalnie mnie zatkało:):):)Co za pupa!!!
OdpowiedzUsuńPupa rzeczywiście kształtna, przyznaj się na kim się wzorowałaś? :D Pamiętam jak ja przechodziłam z młodszą siostrą etap 'kusiów i kuciapek'- też fajna książka.
OdpowiedzUsuńFilcak świetny!!! A pomysłowości wraz z talentem gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
To się nazywa post z jajem! Gratuluje pomysłowości. Uśmiałam się z tego komentarza Twojego męża:))
OdpowiedzUsuńWow! Teraz to wymyśliłaś! :) Świetny! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietny! Ma imię?
OdpowiedzUsuńNiedawno w trójce słuchałam audycji, gdzie Pani rekomendowała książkę pt.: "Wielka Księga Cipek" :) jako pomoc dydaktyczną przy wprowadzaniu dziewczynek w temat seksualności! Każda pomoc jest dobra!
Kasieńko post z jajem i to dosłownym... ja chyba bym zrobiła jajecznicę...
OdpowiedzUsuńAle Twój smutasek Fiolecik był PRZEUROCZY!!!!
:*
Oni wszyscy tacy wrażliwi na tym punkcie zaraz syczą aż żal. W każdym razie to jedne z najbardziej urodziwych jaj jakie widziałam.
OdpowiedzUsuńAle superowy chłoptaś :))
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książeczkę i ta sama historyjka najbardziej mnie rozbawiła, polecam ją wszystkim, na poprawę humoru :))
Pozdrawiam
Ale jaja ;-))) Super, ale mnie ubawił ten elegancik
OdpowiedzUsuńFilcak z jajem jest fantastyczny!!!!! A to,że taki dosłowny jest w nim najlepsze:) Ja pewnie nie miałabym tyle odwagi:):)
OdpowiedzUsuń