Wybaczcie zmniejszoną liczbę moich odwiedzin,ale wróciły moje dolegliwości,które na kilka lat mnie opuściły i myślałam,że już nie wrócą.Nie jest to nic strasznego,ale nie daje normalnie żyć.Otóż powróciły moje migreny i ostatnio jest ją wstanie wywołać prawie wszystko-zapach,światło,stres,głód,pragnienie-no po prostu nie wiem z której strony uderzy.Myślę,że jest to związane ze zbliżającą się wielkimi krokami magiczną czterdziestką,a ten kto też ma taką "koleżankę" wie jak to natrętna zołza:(
Ci z Was którzy znają mnie już jakiś czas wiedzą,że moją wielką słabością są zwierzęta,których to sporą gromadkę posiadam w domu a dołączył do niej przesłodki i uroczy szczurek rasy dambo-Tytus:)
Pierwsze zdjęcie pochodzi z internetu,ponieważ bardzo chciałam abyście zobaczyli jakie to słodkie stworzonko i jaką ma piękną barwę sierści,bo na moich zdjęciach wychodzi jakiś brązowy,a Tytus taki nie jest.Zdjęcie jest wierną kopią naszego szczurka w dniu zakupu:)
Szczurek należy do Grzesia,który najchętniej by się z nim nie rozstawał i już myśli jak przemycić go do szkoły:)
Robinek przybycie nowego kolegi przyjął całkowicie ze spokojem:)
Słodziutki nie do opisania nowy przyjaciel:) Całuski dla niego i dla Robinka. Mam w rodzinie delikwentkę z ciężkimi migrenami więc tym bardziej bardzo Ci współczuję tej przypadłości. Faktycznie zjawia się nagle i nie ma zmiłuj.
OdpowiedzUsuńTytus jest boski choć przyznam szczerze, że akurat za szczurami nie przepadam. U mnie w domu długo by nie pomieszkał - z pewnością koty by się z nim "zaprzyjaźniły inaczej". Dużo zdrowia i jak najmniej przygód migrenowych życzę
OdpowiedzUsuńNiechże te migreny już sobie pójdą i dadzą Ci żyć! :) Ja je bardzo proszę! :) Wiesz... ja zawsze jakoś nie lubiłam szczurów... kiedyś miałam chomiki, ale jak trafił mi się taki wściekle gryzący to przestałam je trzymać, ale ten Twój szczuruś jest przesłodki! :)) Ciekawe co mój Gacuś by na takiego powiedział? Myslę, że byłby bardziej niespokojny jak Twój piesek i na pewno zazdrosny! ;) Pozdrawiam Kasiu :*
OdpowiedzUsuńBardzo Ci Kasiu współczuję, że tak Cię paskudnie dopada złe samopoczucie!!!!!!!!! Trzymam kciuki, aby uspokoiło się...
OdpowiedzUsuńSzczurek wygląda sympatycznie, choć moje doświadczenia z gryzoniami pozostają w temacie świnki morskiej:).
A Robinek jakże cudnie wygląda w pościeli, skąd ja to znam:).
Buziaki i zdrówka !
Tytus jest przesłodki
OdpowiedzUsuńJak skończę 18 lat też zamierzam sprawić sobie szczurka :D:D
Całusy dla Robinka
Dzisiaj w Krakowie jest marsz jamników
Współczuję z powodu migreny
Pozdrawiam
migren Ci Kasiu współczuję bardzo, wiem ze swego doświadczenia jakie to paskudztwo, mam nadzieję i tego Ci życzę, że minie ten stan i będzie dobrze a szczurek cudny, ale po jakimś czasie nie zmieści się w domku w klatce, córka ma identycznego, w maju minęły mu 2 lata, nie dość że śliczne to bardzo mądre stworzenia,
OdpowiedzUsuńfajnie tak w domu mieć zwierzaczki, piesek też na szczęśliwca wygląda
pozdrawiam serdecznie Ciebie, Twoich bliskich i cały zwierzyniec,
życzę wszystkiego dobrego a zdrowia najwięcej
Ula :)
slodki maluch :) my tez nabylismy chomiczka miniaturke i dzieci ciagle do niego lataja ;)
OdpowiedzUsuńCo do migren to ja tez miewam...jednak od czasu jak zmienialm sposob odzywiania prawie calkiem mi przeszly.Pozdrawiam i zdrowka zycze Kasiu :*
Ale słodki szczurek :) Powiedz, kupiliście go w sklepie zoologicznym. Taki właśnie marzy się mojej córce a układ zwierzęcy byłby podobny tyle,że jamnik jest rudy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Słodki :)
OdpowiedzUsuńCudny jest! Ja też jak Ty kocham wszystkie zwierzaki i przygarnęłabym wszystkie do domu - gdybym mogła ;o)
OdpowiedzUsuńWspółczuję z powodu "koleżanki", zdrówka życzę i pozdrawiam ciepło caaaaałą gromadkę ;o)
Widzę, że naprawdę jesteś zwierzolubna. Ja przerabiałam wszystkie zwierzaki, ale teraz w większej ilości niestety nie mogę mieć. Szczurek jest cudny :)
OdpowiedzUsuńJakie boskie stworzonko!!! Aż chciałoby się utulić...:))
OdpowiedzUsuńRobinek również niezwykle uroczo i przyjacielsko się prezentuje:D
I posyłam dobre myśli, co by odgoniły migrenę!
Kiedyś miałam dwa szczury w domu jeden zwał się Kuba a drugi Filu.
OdpowiedzUsuńJaki slodziak!!Jestem wielka milosniczka przeroznych gryzoniowatych i szczura czas jakis posiadalam rowniez:]
OdpowiedzUsuńUroczy!
Ale słodziak! Życzę Ci zdrowia. Migrena to koszmar i życzę Ci by szybko dały Ci spokój. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńuroczy szczurek :) a co do migren to coś o tym wiem... mi to nawet najmocniejsze tabletki często nie pomagają nawet ;( a ostatnio też mi się strasznie wróciły i nasiliły i niestety jak już złapią to tygodniami trzymają :(
OdpowiedzUsuńKasiu, nie znam migren... ale współczuję, bo mnie powala zwykły ból głowy, na szczęście bardzo rzadki to przypadek u mnie.
OdpowiedzUsuńSzczurków nie jestem wielbicielką... jest to jedyne stworzenie na jakie się nigdy nie zgadzałam. Buziaczki
Jaki on cudowny! Chcę właśnie takiego! Grzesiu - odezwę się za jakiś czas na nauki, co do opieki :)
OdpowiedzUsuńKasiu - trzymaj się! Mnie też niedaleko do tej granicy :^^
Ale cudo! Uwielbiam szczury! Niestety, niestety... Przy 12 kotach nie ma mowy o takim domowniku. Biedne stworzonko zeszłoby na zawał...
OdpowiedzUsuńKasiu! Współczuje migren. Trzymaj się i nie dawaj. Może ulgę przyniosłaby ci aromaterapia?
Cofnęłam się żeby obejrzeć Twoje prace i cudeniek się naoglądałam :)
Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam cieplutko Jo-hanah
Ojej...jaki on słodziutki!! Moja córcia oszalałaby z radości na jego widok:):) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńKasiu nie wiem czy ta pogoda nie skłania do bólu głowy bo u mnie każdy narzeka, mój mąż okropnie bo co dzień go boli :(
OdpowiedzUsuńFajnego macie szczurka :D mój mąż bardzo chciał ale ja wolę chomiki, jakoś nie mam odwagi.
Robinek przesłodki :)
a ja jak patrzę na zmorka to myślę o Tobie Kasiu :)
jutro przedszkole a ja się wykończę nerwowo chyba, tak nie chcę żeby szedł, że nie masz pojęcia :(
buziak kochanie!
Witaj Kasiu ! Współczuję z powodu przykrej dolegliwości.
OdpowiedzUsuńAle za to szczurek - śliczniutki !!! Dobrze, że zdjęcie wstawiłaś.Zaraz muszę pokazać je mojej Weronice - ona przepada za szczurami i ma swoją szczurkę- Kredkę( a jamnika to my też mamy). Ale jak to się stało, że się u Was narodził? Czyżbyście mieli parkę? Napisz Kasiu - koniecznie !
Pozdrawiam cieplutko :))
No tak ! Gapa ze mnie, nie doczytałam, że szczurka kupiliście. Za drugim razem z córką oglądałam i poczytałam uważniej.
UsuńBuziaki :))
Współczuję, Kasiu, znam ludzi których migreny męczą i wiem, jakie to uciążliwie. Nowy domownik jest słodziuchny ;-) A Robinek - rozkoszny!
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię czule ;-)
mimo że szczury jakoś nie powodują u mnie miłości ten jest uroczy ;)
OdpowiedzUsuńDwa slodziaki!! Ach migreny to paskudztwo tez wiemy cos o tym,wiec zyczymy aby omijaly Ciebie i nas szerokim lukiem:) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńKto jak kto, ale ja o migrenach wiem o dużo za dużo.Współczuję i życzę zdrówka, choć wiem jak trudno od tej koleżanki wrednej się uwolnić. Przyczepi się taka i żyć nie daje. A malusi słodziutki. Oby też zdrowo się chował. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńAleż cudny ten nowy członek rodziny! Zakochałam się w nim:)
OdpowiedzUsuńZdrówka Kasiu!
slodziak, nie ma co :))))
OdpowiedzUsuńKasiu,
OdpowiedzUsuńkoniecznie zadbaj o kręgosłup! Z doświadczenia mojej rodziny wynika, że bóle głowy, nawet jeżeli nic na to nie wskazuje, związane są z kręgosłupem! Można sobie pomóc niekoniecznie operacyjnie. Znajdź w swojej okolicy specjalistę metody McKenzie http://www.mckenzie.pl/ tu znajdziesz listę terapeutów. Oni pokażą Ci proste ćwiczenia które prawdopodobnie zlikwidują Twoje migreny. Mam też dobry adres w Szczecinie - facet przywraca ruchomość odcinka szyjnego i bóle głowy są tylko wspomnieniem. A szczur... hmmm... no fajny ;)
Niestety znam migrenę nie od dziś i pozostaje mi tylko trzymać kciuki żeby się od Ciebie szybko wyprowadziła. A szczurek jest rozbrajający :)
OdpowiedzUsuńAle słodki! Ja co prawda nie mam szczurków, ale myszki, a właściwie to myszkę, bo reszta powoli dożywała już sędziwego wieku i odchodziła za tęczowy most. Ta, która mi została też nie jest najmłodsza. Nie planuje dokupywac jej towarzyszki, bo niestety, ale mój Rocky nie jest tak pozytywnie nastawiony jak Twój Robinek i najchetniej to całą klatkę by rozpruł i pogonił to małe zwierzątko. Oczywiście dla zabawy, ale ta zabawa mogłaby się okazać tragiczna w skutkach. Dlatego pojemnik z myszą musi stać wysoko na regale...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i niech się szczurek dobrze chowa!
Witam z zadowoleniem ,iż nareszcie mogę BYWAĆ:))) Nadrobiłam zaległości w oglądaniu poprzednich postów. Nie mogę sobie darować ,że u mnie kiedyś była właśnie taka tara, no i przepadła nie wiedzieć gdzie:(((
OdpowiedzUsuńSposób na bezkolizyjny zakup butów godny pogratulowania:)))
Tytus uroczy, przypomniał mi się ten zrobiony kiedyś melonikiem i laseczką:)
Migreny bardzo współczuję i oby Cię nie dręczyła.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Tytus jest cudny! Co tu dużo mówić :) Migren bardzo współczuję :/
OdpowiedzUsuńJaki słodziak ! Pies faktycznie się nie przejął :) Co do migreny - temat mi niestety znany.
OdpowiedzUsuńAle uroczy skrzacik!No i rzeczywiscie,wychodzi brazowy na Twoich zdjeciach :-)
OdpowiedzUsuńFajny,choc ja osobiscie boje sie takich malych gryzoni:d
Serdecznie pozdrawiam i dziekuje za odwiedziny :-)
ależ on piękny!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKasieńko cudne zwierzaczki jak miło popatrzeć że trafiły do tak cudnej osóbki
OdpowiedzUsuńŚwietny ten nowy domownik ;) dużo zdrówka
OdpowiedzUsuńZdrówka Kasiu pozdrawiam nowego domownika:)
OdpowiedzUsuńKasiu, mam nadzieję, że koleżanki 'm',jak same przyszły tak same szybko pójdą i na zawsze zapomną Twój adres;)
OdpowiedzUsuńMagiczna czterdziestka powiadasz? Dla mnie nie jest bynajmniej magiczna tylko przerażająca i też już się czai za rogiem, nawet już ją widzę jak łypie okiem;(
Eee tam, koraliki to nic wielkiego - Twoje filcaczki, to jest dopiero coś! Choćbym pękła to nie dam rady;)
Ale słodziak:)
OdpowiedzUsuńA migreny wiem, że mogą zatruć życie, cierpiała na nie moja mama i ciężko było patrzeć na Jej trzydniówki w domu:) ale czterdziestkę to chciałabym mieć - hi hi pozdrawiam:)
Wiem co mówisz kobieto. Też ostatnio nie mogę się ogarnąć z migreną. Wywołała ja u mnie nawet ... podróż samochodem. Ja tez przed magiczną 40 jestem. Myślisz że to dlatego? Szczurek słodki choć u mnie pewnie wywołałby popłoch już widzę babcię bujającą się na żyrandolu he he. Kiedyś na widok myszy wskoczyła na szafki kuchenne. Widok - bezcenny :)
OdpowiedzUsuńZe szczurków to ja lubię, ale tylko Remiego z Ratatuja. Muszę jednak przyznać, że pyszczek ma nawet miły.
OdpowiedzUsuńWspółczuję bóli migrenowych. Pozdrawiam
szczurek wyglada slodko choc ja nie lubie tych ich lysych dlugich ogonow.
OdpowiedzUsuńśliczny i kochany ale wybacz Kasiu szczurków się boję:(
OdpowiedzUsuńWspółczuję dolegliwości , które Cię męczą. Ja pzrekroczyłam magiczną 40-stkę ale mnie gnębią hormonalne juz dolegliwości. Cuż nam pozostaje ?! wasnie teraz cieszyć sie ze swoich pasji ! Odciąga uwagę :)
OdpowiedzUsuńTytus jest przeuroczy, mojemu jamnikowi by się spodobał a kicia ..hmm no raczej byłaby to miłość jednorazowa.
Pozdrawiam ciepło
mam sporo zwierzą wszelakich ale szczury to miały tylko moje kuzynki choć uważam że to bardzie urocze zwierzatka
OdpowiedzUsuńmama taką""koleżanke" na szczęście chwilowo o mnie zapomniała
pozdrawiam
Szczurek jest śliczny.Jakie maleństwo. Musi być bardzo młody, ale to dobrze oswoi się. Kocham takie zwierzaki. Sama mam 3 świnki morskie. Wiesz co Ty ta koleżanką się nie przejmuj. Życie zaczyna się po 40-dziesce wiem co mówię ;) Miewam też migreny i wiem jak to potrafi męczyć.
OdpowiedzUsuń