Witajcie!
Nie wiem jak Wam ale mnie zawsze w okolicach listopada obniża się nastrój.Z osoby pogodnej,żeby nie powiedzieć wesołej staje się... mniej pogodna i wesoła.Dlatego też jeszcze przed listopadowym smutnym świętem pokażę coś co może wywoła uśmieszek na pysiakach,a na zachętę napiszę,ze został poczyniony na wakacjach i w tej scenerii zostanie ukazany:)
Psiulek robiony był na wzór ODDY"ego z GARFIELDA.
Acha-bardzo,bardzo dziękuję tym którzy zechcieli opisać swoją rękodzielniczo-blogową historię,a Ci którzy tego nie uczynili proszeni są o zrobienie:)Pięknie proszę:)
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia wkrótce:)
Świetny gość a ozór jest najpiękniejszy taki soczysty i rzeczywisty i naprawdę wywołuje uśmiech. Historia rękodzielnicza będzie, ale jak się zbiorę do tzw. kupy, bo pomysł super.
OdpowiedzUsuńŚwietny psiaczek, ja za chwile zabieram sie za posta z opowiastką
OdpowiedzUsuńPiesek cudny, mi się skojarzył z Reksiem (pewnie dlatego, że ODDY`ego nie kojarzę:).
OdpowiedzUsuńKasiu, te Twoje zwierzaki jak żywe......
Może zmobilizuje się do opowieści o początkach, póki co, wszystko w biegu:).
Ściskam cieplutko i mimo wszystko życzę Ci pogody ducha!
cieplutko pozdrawiam zwierzaki super wyglądają
OdpowiedzUsuńDla mnie to też ten cudny piesio przypomina Reksia i rzeczywiście wywołał uśmiech na mojej twarzy. Dziękuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpiękny piesek :D bardzo milutki.
OdpowiedzUsuńKasiu tulę na dobry nastrój. :*
Zawadiaka taki, jak tu się nie uśmiechnąć!
OdpowiedzUsuńHe he, świetny! Taki szurnięty Reksio. U mnie tak blogu też powrót do wakacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
och jak ja uwielbiam Oddyiego :D tylko że zawsze był pokrzywdzony.. jest świetny i jaki duży :D
OdpowiedzUsuńTy jesteś po prostu niezrównana w tym co robisz:) bierz te wszystkie swoje zwierzole, stwory filcakowe i pakuj się z nimi do Łodzi:) rozgrabimy Cię doszczętnie i wyjedziesz z pustymi rękoma:) dzieciaki zabiorą Ci WSZYSTKIE stworaki:))
OdpowiedzUsuńMoje dzieciaki oglądają Garfielda i ja bardzo lubię tego psiaka, a Tobie wyszedł świetnie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest!!
OdpowiedzUsuńPff... mnie się też nastrój w ten czas obniża... Więc dzięki za słodki pyszczek ;-))) i też skojarzył mi się z Reksiem, ale to w niczym nie umniejsza jego uroku ;-)
OdpowiedzUsuńHistoryjkę stosowną opiszę, jak się uspokoi to trzęsienie ziemi, które jest wokół mnie...
Ściskam Babo czule! ;-)
Kurcze no buzia mi się uśmiechnęła:) faktycznie wesołek z tego psiaka, wyszedł przefajnisty:)
OdpowiedzUsuńDo zakochania
OdpowiedzUsuńWygląda na małego rozrabiakę:))) Fajny!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiesio jest "boski" , pogoda w plenerze również. Buzia się śmieje i nastrój poprawia.Dzieki
OdpowiedzUsuńNajlepszy jest ten jęzor i zawadiackie spojrzenie :) Rzeczywiście od razu skojarzył mi się z Oddym :)
OdpowiedzUsuńŻebyś Ty wiedziała jak intensywnie szukam zdjęć, żeby sprostać Twojemu wyzwaniu wyznaniowemu...
PIĘKNY!
OdpowiedzUsuńTo ja jeszcze o tym "blogowaniu" - zaczełam na onecie w 2006 roku blogować - jakieś takie zapiski - pamiętnik - o ważnych dla mnie rzeczach. Potem co raz mniej i mniej pisałam... w końcu przestałam, ale nadal ten blog istnieje - bardzo dużo czasu jednak temu poświęciłam... a potem było moje tworzenie, które trwa do dziś :)
Pozdrawiam!
Piesiak niesamowity,od razu morda się szeroko śmieje,buziaki.
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślałam, że to Oddy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zmiana nastroju spowodowana z pewnością jest przesileniem jesienno-zimowym. A psiaczek bajerancki ^^
OdpowiedzUsuńKasiu z największą przyjemnością opisałam swoje początki ;)
OdpowiedzUsuńTy jesteś niesamowita.Nie wiem jak Ty to robisz,dla mnie to magia...Ale zakochuję się w każdym kolejnym filcowym stworzeniu....
Pozdrawiam :)
No ja też tak mam. Właśnie to przerabiam, raz mam lepszy raz gorszy humor. Taka "jesienna deprecha" :) Oddie po prostu cudo. Te oczy dodają mu charrakterru ;)
OdpowiedzUsuńPiecholek świetny po prostu!!! A jesień ma to do siebie, że humorki gorsze...;0
OdpowiedzUsuńDla mnie to Reksio, tylko chyba łatki miał ten filmowy.
OdpowiedzUsuńSuper!!!
niesamowity słodziak :)
OdpowiedzUsuńsuper zwierzaczek:)
OdpowiedzUsuńJakie Ty masz fajne pomysły :) Piesek świetny :)
OdpowiedzUsuńA co do moich początków to może mi się uda coś napisać,ale ja Ci nie obiecuję tego :)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńListopad przygnębiająco wpływa i na mnie. Mam ku temu powody, ale są zbyt smutne, by o nich pisać. Dlatego dziękuję, że mogłam się uśmiechnąć szeroko, jak ten zabawny psiak :) Wyszedł fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńBoski! Nie sposób się nie uśmiechnąć na jego widok :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
piękny piesek :)
OdpowiedzUsuńwygląda w 100 % jak oddy :)
...wesoła psina, dobra robota :)
OdpowiedzUsuńKasieńko, Oddy jest fantastyczny i uśmiech pojawia się na twarzy na jego widok. Podziwiam za umiejętność odwzorowania postaci. Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńHehe, i ten ogonek! Od razu się uśmiechnęłam na widok szalonego psiaka :)
OdpowiedzUsuńhaha, właśnie z tym Garfield'owym mi się skojarzył :D cudny!
OdpowiedzUsuńpiekny piesio :) naprawde masz zdolnosci :)
OdpowiedzUsuńWidać że ten cudowny psinka powstał w wakacje.Wybiegał się wyszalał i ze zmęczenia ten wystający język:))))))Jest wprost cudowny.Niestety z jamniczkiem chyba się nie dam rady wyrobić do Świąt.Ale pamiętam:)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie życząc dobrego nastroju.
Super psiaczek i niezła sesja zdjęciowa.
OdpowiedzUsuńJest piękny podobny do mojej Moli pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJaki pocieszny. Super ;)
OdpowiedzUsuńpiesio fantastyczny Ci Kasiu wyszedł :))
OdpowiedzUsuńw sam raz na podniesienie obniżonego nastroju :-D
Popatrzysz na taką mordkę w smutny, zimny wieczór, i od razu gęba się śmieje :)
OdpowiedzUsuńSuper piesek...mysle ze ten zly humor juz minol, ze nie jest Ci juz smutno..Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńświetny piesio ,taki radosny :))Super !
OdpowiedzUsuńprzepiękny piesio! ja też zawsze przed tym smutnym świętem mam bardzo obniżony nastrój
OdpowiedzUsuńKolejne twoje cudo Kasiu, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Jego radosna minka i cudownie dłuuugi jęzorek rozbawiły mnie dziś i poprawiły nastrój. Dzięki Ci za to. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńHehee ... Świetny , jęzor ma jak jaszczur , uśmiecham sie od ucha do ucha! Bajkowy pies :D
OdpowiedzUsuńsympatyczna psina :D. Jęzorek ma faktycznie pokaźny! Słodziak :D
OdpowiedzUsuńCudowny, Niesamowicie wesoły pyszczek ma. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPrzesliczne te Twoje zwierzatka!!!Rozczulaja i rozbawiaja.To takie "pastylki" na depresje.Sama rozpoczelam zabawe z filcem i pisanie bloga bo mieszkam od dawna w innym kraju i chociaz mam tu rodzine tzn. meza i syna to ciagle tesknie za Polska.Chyba juz dokad do konca zycia bede " ni to wloszka ni to polka" -jeszcze nie ta a juz nie tamta.Bardzo lubie takie przesympatyczne, jak twoj, blogi.Wracam przy nich do lat mlodosci i nie wstyd mi napisac, ze chetnie usypiajac trzymalabym obok, na poduszce,
OdpowiedzUsuńtakiego slodkiego psiulka.Czekam na dalsze "pastylki na depresje"!!!!
Ale sympatyczny piesek ....
OdpowiedzUsuńJest cudny :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny:) zapraszam na moje candy powitalne:)
OdpowiedzUsuńU mnie październik jest takim miesiącem kiedy tracę chęci najchętniej to bym się z łóżka nie ruszała :))) Piesio jest śliczny, mój synuś jest wielkim miłośnikiem Garfielda :)) Historii jeszcze nie napisałam ale obiecuję napisać:))
OdpowiedzUsuńSuper rozweselacz z tego psiurka !.Jęzorek ma naprawdę niesamowity!.Pięknie się prezentuje na tym niebieskim płotku:)
OdpowiedzUsuńOddy jak żywy! ;o) Ja nie wiem jak Ty to robisz...;o)
OdpowiedzUsuńpierwsze co pomyślałam jak go zobaczyłam: "Reksio"! dopiero potem patrze że inspirowany czymś innym:) nie zmienia to faktu że jest świetny:D
OdpowiedzUsuńPS. za te druty to Cię uwielbiam:*
ale słodziak! bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPsiak cudaczny, a cały blog niesamowity! Gratuluję i rozgaszczam się :)
OdpowiedzUsuńPiesio jest fantastyczny:) I jeśli on w razie czego nie po prawi Ci humoru to już nie wiem co pomoże :)
OdpowiedzUsuńReksio jak malowany-trochę zadziorny i z iskrą w ślepkach:-)
OdpowiedzUsuńNo Reksio, Reksio!!!! Widze, ze nie tylko ja od razu na to wpadłam :) Jest przeuroczy! I jeszcze ten języczek - miodzio :)
OdpowiedzUsuńGenialny ma ten język!
OdpowiedzUsuńA co do "smutnego święta", to ono przecież wcale nie jest smutne! We Wszystkich Świętych wspominamy ludzi, którzy są teraz w niebie, pełni radości, nie obarczeni ziemskimi troskami. Drugi dzień, Dzień Zaduszny, jest, owszem, dość refleksyjny, ale kiedy pomodlimy się w ten dzień za zmarłych możemy mieć nadzieję, że dzięki temu szybciej dołączą do grona tych, co już się cieszą...
pozdrawiam ciepło!
Nie da się nie uśmiechać do Twojego piesia :)
OdpowiedzUsuńCo do opisu początków - pierwszą jego część znajdziesz u mojej Kasieńki, a drugą we wspomnieniu KIERMASZOWNI więc chyba mogę uznać że zadanie wykonane :D
Piesek jest rewelacyjny i faktycznie bardzo optymistyczny. Buzia sama się śmieje :).
OdpowiedzUsuńCudny!
OdpowiedzUsuńCo do rękodzielniczo - blogowych początków to rozumiem że jestem zwolniony jakby z automatu:-):-):-):-), ponieważ nic nie wykonuję, a co do piesia to uderzające podobieństwo do Oddy-ego nawet powiedział bym, że teraz ma brata bliźniaka :-)Ja w przeciwieństwie do Ciebie, teraz zaczynam odżywać bo zbliża się moja ukochana dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuga, mrooooooooooooooooźna, śnieeeeeeeeeeeeeeeeeeeżna, zima :-):-):-)
OdpowiedzUsuńjaki słodki ten psiak :). Co do listopada mam podobnie-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidać że ten filcak ma pogodne usposobienie :)
OdpowiedzUsuńsliczny piesek :) gratuluje talentu :)
OdpowiedzUsuńPiesio oczywiście cudowny - w ogóle nie da się ukryć, że coraz lepiej filcujesz i już wygląda jakbyś się z igłą do filcowania urodziła i nie rozstawała nigdy :-)
OdpowiedzUsuńA co do humorków - doskonale rozumiem!!!! Ja całą zimę (i jesień jak jest brzydka) jestem nie do życia, trudna we współistnieniu i w ogóle najlepiej bym się schowała pod kołdrę i wyszła dopiero na wiosnę! Na szczęście to co pewne i niezmienne, to to, że na wiosnę odżywam jak piękny kwiat i się staję bardzo radosną i tryskającą energią mała dziewczynką :-)
Więc byle do wiosny!!!
Jest po prostu wspaniały! Gratuluję otwartej głowy i zdolnych rąk!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:)