Obserwatorzy

piątek, 28 października 2011

Na wesoło.

Witajcie!
Nie wiem jak Wam ale mnie zawsze w okolicach listopada obniża się nastrój.Z osoby pogodnej,żeby nie powiedzieć wesołej staje się... mniej pogodna i wesoła.Dlatego też jeszcze przed listopadowym smutnym świętem pokażę coś co może wywoła uśmieszek na pysiakach,a na zachętę napiszę,ze został poczyniony na wakacjach i w tej scenerii zostanie ukazany:)




Psiulek robiony był na wzór ODDY"ego z GARFIELDA.
Acha-bardzo,bardzo dziękuję tym którzy zechcieli opisać swoją rękodzielniczo-blogową historię,a Ci którzy tego nie uczynili proszeni są o zrobienie:)Pięknie proszę:)
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia wkrótce:)

74 komentarze:

  1. Świetny gość a ozór jest najpiękniejszy taki soczysty i rzeczywisty i naprawdę wywołuje uśmiech. Historia rękodzielnicza będzie, ale jak się zbiorę do tzw. kupy, bo pomysł super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny psiaczek, ja za chwile zabieram sie za posta z opowiastką

    OdpowiedzUsuń
  3. Piesek cudny, mi się skojarzył z Reksiem (pewnie dlatego, że ODDY`ego nie kojarzę:).
    Kasiu, te Twoje zwierzaki jak żywe......
    Może zmobilizuje się do opowieści o początkach, póki co, wszystko w biegu:).
    Ściskam cieplutko i mimo wszystko życzę Ci pogody ducha!

    OdpowiedzUsuń
  4. cieplutko pozdrawiam zwierzaki super wyglądają

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie to też ten cudny piesio przypomina Reksia i rzeczywiście wywołał uśmiech na mojej twarzy. Dziękuję i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny piesek :D bardzo milutki.
    Kasiu tulę na dobry nastrój. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawadiaka taki, jak tu się nie uśmiechnąć!

    OdpowiedzUsuń
  8. He he, świetny! Taki szurnięty Reksio. U mnie tak blogu też powrót do wakacji.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. och jak ja uwielbiam Oddyiego :D tylko że zawsze był pokrzywdzony.. jest świetny i jaki duży :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ty jesteś po prostu niezrównana w tym co robisz:) bierz te wszystkie swoje zwierzole, stwory filcakowe i pakuj się z nimi do Łodzi:) rozgrabimy Cię doszczętnie i wyjedziesz z pustymi rękoma:) dzieciaki zabiorą Ci WSZYSTKIE stworaki:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje dzieciaki oglądają Garfielda i ja bardzo lubię tego psiaka, a Tobie wyszedł świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pff... mnie się też nastrój w ten czas obniża... Więc dzięki za słodki pyszczek ;-))) i też skojarzył mi się z Reksiem, ale to w niczym nie umniejsza jego uroku ;-)
    Historyjkę stosowną opiszę, jak się uspokoi to trzęsienie ziemi, które jest wokół mnie...
    Ściskam Babo czule! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurcze no buzia mi się uśmiechnęła:) faktycznie wesołek z tego psiaka, wyszedł przefajnisty:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda na małego rozrabiakę:))) Fajny!!! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piesio jest "boski" , pogoda w plenerze również. Buzia się śmieje i nastrój poprawia.Dzieki

    OdpowiedzUsuń
  16. Najlepszy jest ten jęzor i zawadiackie spojrzenie :) Rzeczywiście od razu skojarzył mi się z Oddym :)
    Żebyś Ty wiedziała jak intensywnie szukam zdjęć, żeby sprostać Twojemu wyzwaniu wyznaniowemu...

    OdpowiedzUsuń
  17. PIĘKNY!
    To ja jeszcze o tym "blogowaniu" - zaczełam na onecie w 2006 roku blogować - jakieś takie zapiski - pamiętnik - o ważnych dla mnie rzeczach. Potem co raz mniej i mniej pisałam... w końcu przestałam, ale nadal ten blog istnieje - bardzo dużo czasu jednak temu poświęciłam... a potem było moje tworzenie, które trwa do dziś :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Piesiak niesamowity,od razu morda się szeroko śmieje,buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak właśnie myślałam, że to Oddy

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Zmiana nastroju spowodowana z pewnością jest przesileniem jesienno-zimowym. A psiaczek bajerancki ^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Kasiu z największą przyjemnością opisałam swoje początki ;)
    Ty jesteś niesamowita.Nie wiem jak Ty to robisz,dla mnie to magia...Ale zakochuję się w każdym kolejnym filcowym stworzeniu....
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. No ja też tak mam. Właśnie to przerabiam, raz mam lepszy raz gorszy humor. Taka "jesienna deprecha" :) Oddie po prostu cudo. Te oczy dodają mu charrakterru ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Piecholek świetny po prostu!!! A jesień ma to do siebie, że humorki gorsze...;0

    OdpowiedzUsuń
  24. Dla mnie to Reksio, tylko chyba łatki miał ten filmowy.
    Super!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Jakie Ty masz fajne pomysły :) Piesek świetny :)
    A co do moich początków to może mi się uda coś napisać,ale ja Ci nie obiecuję tego :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. Listopad przygnębiająco wpływa i na mnie. Mam ku temu powody, ale są zbyt smutne, by o nich pisać. Dlatego dziękuję, że mogłam się uśmiechnąć szeroko, jak ten zabawny psiak :) Wyszedł fantastycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Boski! Nie sposób się nie uśmiechnąć na jego widok :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. piękny piesek :)
    wygląda w 100 % jak oddy :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Kasieńko, Oddy jest fantastyczny i uśmiech pojawia się na twarzy na jego widok. Podziwiam za umiejętność odwzorowania postaci. Pozdrawiam, Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  31. Hehe, i ten ogonek! Od razu się uśmiechnęłam na widok szalonego psiaka :)

    OdpowiedzUsuń
  32. haha, właśnie z tym Garfield'owym mi się skojarzył :D cudny!

    OdpowiedzUsuń
  33. piekny piesio :) naprawde masz zdolnosci :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Widać że ten cudowny psinka powstał w wakacje.Wybiegał się wyszalał i ze zmęczenia ten wystający język:))))))Jest wprost cudowny.Niestety z jamniczkiem chyba się nie dam rady wyrobić do Świąt.Ale pamiętam:)))))
    Pozdrawiam serdecznie życząc dobrego nastroju.

    OdpowiedzUsuń
  35. Super psiaczek i niezła sesja zdjęciowa.

    OdpowiedzUsuń
  36. Jest piękny podobny do mojej Moli pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  37. piesio fantastyczny Ci Kasiu wyszedł :))

    w sam raz na podniesienie obniżonego nastroju :-D

    OdpowiedzUsuń
  38. Popatrzysz na taką mordkę w smutny, zimny wieczór, i od razu gęba się śmieje :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Super piesek...mysle ze ten zly humor juz minol, ze nie jest Ci juz smutno..Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  40. przepiękny piesio! ja też zawsze przed tym smutnym świętem mam bardzo obniżony nastrój

    OdpowiedzUsuń
  41. Kolejne twoje cudo Kasiu, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Jego radosna minka i cudownie dłuuugi jęzorek rozbawiły mnie dziś i poprawiły nastrój. Dzięki Ci za to. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Hehee ... Świetny , jęzor ma jak jaszczur , uśmiecham sie od ucha do ucha! Bajkowy pies :D

    OdpowiedzUsuń
  43. sympatyczna psina :D. Jęzorek ma faktycznie pokaźny! Słodziak :D

    OdpowiedzUsuń
  44. Cudowny, Niesamowicie wesoły pyszczek ma. Podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Przesliczne te Twoje zwierzatka!!!Rozczulaja i rozbawiaja.To takie "pastylki" na depresje.Sama rozpoczelam zabawe z filcem i pisanie bloga bo mieszkam od dawna w innym kraju i chociaz mam tu rodzine tzn. meza i syna to ciagle tesknie za Polska.Chyba juz dokad do konca zycia bede " ni to wloszka ni to polka" -jeszcze nie ta a juz nie tamta.Bardzo lubie takie przesympatyczne, jak twoj, blogi.Wracam przy nich do lat mlodosci i nie wstyd mi napisac, ze chetnie usypiajac trzymalabym obok, na poduszce,
    takiego slodkiego psiulka.Czekam na dalsze "pastylki na depresje"!!!!

    OdpowiedzUsuń
  46. przepiękny:) zapraszam na moje candy powitalne:)

    OdpowiedzUsuń
  47. U mnie październik jest takim miesiącem kiedy tracę chęci najchętniej to bym się z łóżka nie ruszała :))) Piesio jest śliczny, mój synuś jest wielkim miłośnikiem Garfielda :)) Historii jeszcze nie napisałam ale obiecuję napisać:))

    OdpowiedzUsuń
  48. Super rozweselacz z tego psiurka !.Jęzorek ma naprawdę niesamowity!.Pięknie się prezentuje na tym niebieskim płotku:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Oddy jak żywy! ;o) Ja nie wiem jak Ty to robisz...;o)

    OdpowiedzUsuń
  50. pierwsze co pomyślałam jak go zobaczyłam: "Reksio"! dopiero potem patrze że inspirowany czymś innym:) nie zmienia to faktu że jest świetny:D
    PS. za te druty to Cię uwielbiam:*

    OdpowiedzUsuń
  51. ale słodziak! bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  52. Psiak cudaczny, a cały blog niesamowity! Gratuluję i rozgaszczam się :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Piesio jest fantastyczny:) I jeśli on w razie czego nie po prawi Ci humoru to już nie wiem co pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Reksio jak malowany-trochę zadziorny i z iskrą w ślepkach:-)

    OdpowiedzUsuń
  55. No Reksio, Reksio!!!! Widze, ze nie tylko ja od razu na to wpadłam :) Jest przeuroczy! I jeszcze ten języczek - miodzio :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Genialny ma ten język!
    A co do "smutnego święta", to ono przecież wcale nie jest smutne! We Wszystkich Świętych wspominamy ludzi, którzy są teraz w niebie, pełni radości, nie obarczeni ziemskimi troskami. Drugi dzień, Dzień Zaduszny, jest, owszem, dość refleksyjny, ale kiedy pomodlimy się w ten dzień za zmarłych możemy mieć nadzieję, że dzięki temu szybciej dołączą do grona tych, co już się cieszą...
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  57. Nie da się nie uśmiechać do Twojego piesia :)
    Co do opisu początków - pierwszą jego część znajdziesz u mojej Kasieńki, a drugą we wspomnieniu KIERMASZOWNI więc chyba mogę uznać że zadanie wykonane :D

    OdpowiedzUsuń
  58. Piesek jest rewelacyjny i faktycznie bardzo optymistyczny. Buzia sama się śmieje :).

    OdpowiedzUsuń
  59. Co do rękodzielniczo - blogowych początków to rozumiem że jestem zwolniony jakby z automatu:-):-):-):-), ponieważ nic nie wykonuję, a co do piesia to uderzające podobieństwo do Oddy-ego nawet powiedział bym, że teraz ma brata bliźniaka :-)Ja w przeciwieństwie do Ciebie, teraz zaczynam odżywać bo zbliża się moja ukochana dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuga, mrooooooooooooooooźna, śnieeeeeeeeeeeeeeeeeeeżna, zima :-):-):-)

    OdpowiedzUsuń
  60. jaki słodki ten psiak :). Co do listopada mam podobnie-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  61. Widać że ten filcak ma pogodne usposobienie :)

    OdpowiedzUsuń
  62. sliczny piesek :) gratuluje talentu :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Piesio oczywiście cudowny - w ogóle nie da się ukryć, że coraz lepiej filcujesz i już wygląda jakbyś się z igłą do filcowania urodziła i nie rozstawała nigdy :-)
    A co do humorków - doskonale rozumiem!!!! Ja całą zimę (i jesień jak jest brzydka) jestem nie do życia, trudna we współistnieniu i w ogóle najlepiej bym się schowała pod kołdrę i wyszła dopiero na wiosnę! Na szczęście to co pewne i niezmienne, to to, że na wiosnę odżywam jak piękny kwiat i się staję bardzo radosną i tryskającą energią mała dziewczynką :-)
    Więc byle do wiosny!!!

    OdpowiedzUsuń
  64. Jest po prostu wspaniały! Gratuluję otwartej głowy i zdolnych rąk!
    pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń