Nigdy bym nie przypuszczała,że moje ślimaczki wzbudzą tyle emocji!Ale to chyba dobrze.Zdradzę wam,że jedynym zwierzęciem jakiego się brzydzę i nigdy nie wzięłabym do ręki jest...ryba.Ble...nawet nie jadam innej jak pod postacią fileta i gdy kiedyś wyskoczyła nam rybka z akwarium dzwoniłam po męża,żeby przyjechał ją uratować.Co więcej uwielbiam wędkować,ale robaka na haczyk założę,a ryby nie zdejmę-niezła fobia co?Poza tym wezmę każdego pająka,węża,myszkę i szczura i co tam jeszcze chodzi po świecie,byle nie rybę.
No a teraz pokaże Wam moją kolejną wymiankę-tym razem z przesympatyczną,uroczą Asią-Jomo zhttp://dompoddobra.blogspot.com/.
Umówiłyśmy się,że Asiula dostanie króliczka(pamiętacie takiego żółciutkiego,ze wcześniejszego postu),a ja jej piękną zakładeczkę.
Oto jak się zwymiankowałyśmy:
To Jomek dla Asi wyposażony w marcheweczkę na drogę.... |
....tu rozmowa z braciszkiem.... |
....i na chwilkę przed odjazdem-ostatnie pożegnanie. |
Obrazek,który zamieszka w mojej kuchni..... |
Zakładeczka...... |
...która już jest w użyciu |
...i liścik z jamniczkami. |
Jednej z Naszych blogowych koleżanek napisałam,że pokażę coś uratowanego od"śmierci".Przyznaje wstyd mi,ale tylko troszkę,bo przytargałam ten mebelek....spod kontenera na śmieci(na szczęście ten co go wyrzucił nie dokończył dzieła i postawił POD).Żałuje,że nie zrobiłam zdjęć przed ozdobieniem,ale mebelek ma pod spodem przyklejoną metkę z 1964 r,kosztował 2700 zł i został wyprodukowany przez Społdzielnię Inwalidow,a teraz wygląda tak:
Mam do niego duży sentyment,bo jest chyba pierwszą moją tak dużą rzeczą ozdobioną decu-no i został uratowany(hi,hi).
Oj coś długaśnie mi dziś wyszło-dotrwaliście do końca????
Mam nadzieję,że tak.Pozdrawiam cieplutko i jak zawsze bardzo dziękuję za Wasze komentarze.
Zastanawiałam się czy mam jakąś fobię zwierzęcą i chyba.... nie. Za to mam alergie i ubolewam nad tym - bo nic co ma sierść czy futro nie może u nas zamieszkać. Cóż. Ale alergie nie zmienią mojej miłości do zwierzątek - kocham i już :)
OdpowiedzUsuńCudności wysłałaś - cudności dostałaś. Ale ten recykling... kobieto, dobrze,że uratowałaś to cudo! I wcale Ci nie powinno być wstyd - ktoś się pozbył bez skrupułów, a Ty ocaliłaś :D I dałaś nowe życie. I na dodatek masz przedmiot z duszą :D
Super wszystko, a najbardziej udane obie wymieniające się. I Ty i Asia jesteście przesympatyczne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZajefajna wymianka Wam wyszła :0)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze się nie spotkałam z kimś, kto ma taką fobię - ale rozumiem.
Nie ma się co wstydzić uratowanego mebelka!
Jak to jest - ,, wstyd to kraść ''
Wygląda teraz fajowsko, tylko nie wiem co to jest ?
Jomki sa wspaniałe i widać, że smutne. Żal im bedzie opuścić swój dom rodzinny:-) Cop do mebli to nie miej skrupułów:-) Jaq tez jeśli tylko coś wypatrzę natychmiast zabieram do domu:-)Kiedys przytargałem cały komplet drwniany (cztery krzesełka rozkładane oraz stół)i to całkiem w dobrym stanie:-)
OdpowiedzUsuńŚliczne te królisie!!! Prezenty także piękne dostałaś. A z tą rybą to faktycznie "zboczenie" ;) robaka nałoży a ryby nie zdejmie - niezłe ;)
OdpowiedzUsuńWspaniała wymianka,a co to jest ten mebelek?I bardzo ładnie go ozdobiłas w deco-up.Rybek sie nie boje ale co do reszty to mam stracha,myszy i robale itp łeeeeeeee.pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziekuje za tak miłe słowa:):):)
OdpowiedzUsuńCo do mebelka to nie wiem jak mu na imie,bo jest tylko jakiś numer,ale otwiera sie mu blacik i wysowa szufladka,wiec to jakis odpowiednik niciaka.
Dwie kochane duszyczki się zwymiankowały - wspaniale :) Królisie cudowne, prace Asi również. Metamorfoza przygarniętego mebelka bardzo udana. Buziaki posyłam:*:)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten mebelek ,dobrze,że udało Ci się go uratować ,prezenty śliczne ,a żółty króliczek przesłodki :)Pozdrawiam ,
OdpowiedzUsuńWymianka Kasiu świetna!
OdpowiedzUsuńA mebelek - niepowtarzalny :). I super, że go uratowałaś i tak pięknie ozdobiłaś!
Pozdrawiam, buziaki :0
Te króliczki są tak śliczne ,że nic tylko się zakochać , a mebelka zazdroszczę u mnie na żadnym śmietniku nigdy nie spotkałam takich cudów , a szkoda ... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNo ślicznie :) A recykling pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńSwietna wymianka. mebel bardzo orginalny i super przerobka..Kasiu, nie tylko Ty znosisz do domu rzeczy stare..ja to robie i nasze kolezanki blogowe tez ..cala sztuka polega na tym by zlowic rzecz niebanalna i jedyna w swoim rodzaju.i naturalnie umiec sie nia cieszyc..a Tobie widze sie to udalo, wiec oby tak dalej...pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczny królik na wymiankę ! I wgl śliczne prezenty dostałaś :D:D
OdpowiedzUsuńRecykling pierwsza klasa !
Pozdrawiam !
Mebelek uroczy i pięknie ozdobiony.Dobrze ,że go uratowałaś :)Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMamAga
Wymianka świetna.Najważniejsze że obie zainteresowane są zadowolone.A co do mebelka to już tyle pochwał Tu padło, że pozostaje mi dołączyć do poprzedników.Ja mam ogromny sentyment do tego rodzaju staroci.Podobno aż za ogromny:))))))A Ty go jeszcze tak pięknie "potraktowałaś"
OdpowiedzUsuńGratuluje i serdecznie pozdrawiam dziękując za odwiedzanie mojego bloga.
Królik jest rewelacyjny!!! Lampa równiez prezentuje się świetnie. Ja dopiero zaczynam decu i wiem ile trzeba włożyć pracy, aby cos tak pięknego powstało!!!
OdpowiedzUsuńFajna wymianka :)
OdpowiedzUsuńA co do zbieractwa wszelkiego - też mam niestety tą przywarę, że na wszystko patrzę, jak przerobić ;)
śliczne wszystko a zakładki z wymianki tylko pozazdrościć
OdpowiedzUsuńale super, że uratowałaś ten mebelek. Dostał drugie życie!
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio padł taki tekst:
mąż, znosząc mi ze strychu bardzo potrzebnego mi przydasia (!), na pytanie mojej mamy, co to jest, powiedział:
"- Śmieć. To dla Moni, ona zbiera śmieci." ;))) Ale kto, jak nie my, umie zrobić coś z niczego? ;))
Kasiu! Pozdrawiam serdecznie :) Świetne cudeńka tworzysz, blogowanie wciągnęło! Ściskam :)
OdpowiedzUsuńZ tymi rybkami, a zwłaszcza wędkowaniem to faktycznie masz ciekawie hihi.
OdpowiedzUsuńWymianka super :).
A mebel - jestem pod wielkim wrażeniem :).
Wszystkie wytwory- piękne i oryginalne, a w zakładkach się zakochałam- chyba dlatego, że dużo czytam;)
OdpowiedzUsuńCudne króliczki, a mebelek pięknie Ci wyszedł! Ja też lubię odnawiane starocie, szczególnie takie ratowane:)
OdpowiedzUsuń