Witajcie!
O jak miło nic nie ginie,nie ma czarnej dziury znaczy się blogerowy potwór przepędzony-hurra!Bo juz miałam ochotę....
A do nas przybłąkał się mały bokserek-kolejna moja ukochana rasa.
Okazało się,że bieduszek ma chorą łapkę.
Chorym psiakiem zajęła się obserwująca wszystko z góry pielęgniarka Hedwiga.
Wdzięczny malec patrzył w nią jak w obraz.
Hedziunia profesjonalnie zawinęła chorą łapkę.
I chociaż malec błagał i prosił wykwalifikowaną pielęgniarkę o wspólne zdjęcie...
...ta przez wrodzoną skromność odmówiła i tylko obserwowała swojego pacjenta.
Nie martwcie się o psiaka- chora łapka na pewno się zagoi i będzie żył z nami długo i szczęśliwie.
Dobrego tygodnia Wam życzę!
To też moja ukochana rasa :). Fajne ma fafelki ten maluszek!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za maluszka i pielęgniarkę, pozdrawiam
Ta pielegniarka to chyba najprawdziwsza papuszka..przynajmniej nie jest filcakiem..a bokserek wyszedl sliczny..bloger narobil klopotow..komentarze poginely, candy zareklomowane poszly nie wiem gdzie,posty sie pokurczyly..to jakies tornado bylo pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJaki uroczy szczeniaczek :)! Dobrze, że trafił pod opiekuńcze skrzydła!
OdpowiedzUsuń:):):):) ale historia :)))))
OdpowiedzUsuńpielęgniarka, jak i pacjent, uroczy
Bloga wyeksportuj na swój dysk, abyś go miała jakby co.
Buziole :*
Psiak przesłodki, a ptaszyna piękna :))
OdpowiedzUsuńPrzepięknie udał Ci się ten bokserek. :) Bardzo realistyczny i milusi :) Pozdrawiam Agata
OdpowiedzUsuńfajniutki pieseczek :)
OdpowiedzUsuńpowiem tylko jedno: SŁODZIAK :)
OdpowiedzUsuńśliczny piesek
OdpowiedzUsuńCo do Ciebie zaglądam to mordka mi się cieszy :))
OdpowiedzUsuńŚliczny piesio i jaka piękna pielęgniarka :**
Fajniutki yen psiaczek,ale papuga jaka ciekawska hihihi:)
OdpowiedzUsuńSzefowa - kiedy Ty masz na to wszystko czas? Robota Ci się pali w rękach :)
OdpowiedzUsuńUrocze ;-) piesek jak żywy. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńa jaki ma słodki ogoneczek...o zgrabnej pupci już nie wspomnę...hihi
OdpowiedzUsuńOsobiście nie przepadam za bokserami, ale Twój jest wspaniały!!! Jaki ma słodziutki pyszczek i ogonek. Pozdrawiam gorąco i dzięki za komentarze.
OdpowiedzUsuńWitaj i przepraszam że nie miałam czasu wcześniej się do Ciebie wybrać.Śliczne te Twoje filcaki.Najbardziej zauroczyły mnie żyrafy i chomiczek.Ale reszta również urocza.Pięknie opisałaś tą historyjkę.Psiaczek śliczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuje za odwiedzanie mojego bloga.
Jest przesłodziaszny :) Chyba rzeczywiście wszystko wróciło do normy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSliczny maluszek!Takiego to tylko przytulac!A pielegniarka...no szok!Tez chce taka w domu:)!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Fajna historyjka :-) zdrówka dla szczeniaczka ;-)
OdpowiedzUsuńnie wiem z kąd się znamy ale w głowie mam jedną Kasię co to miała jamnika i dla ktorej wyprodukowałam takiego psiaka Hmmm dużo tych kas w moim zyciu hihih ale mimo wszystko pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKasiu słodki piesio ;P a ptaszynka ...chyba widziałam ptaszeczka ;P buzia Patka
OdpowiedzUsuńPsiuńcio jest uroczy .
OdpowiedzUsuńPsina rewelacja:)))
OdpowiedzUsuń