Obserwatorzy

poniedziałek, 9 maja 2011

Wszystkie dzieci nasze są.

Witajcie!
Bardzo serdecznie witam wszystkie nowe obserwujące osoby.
Dziś tradycyjnie będzie- filcak, ale taki "zrodzony w emocjach".Nie wiem, czy oglądacie czasami cykl Martyny Wojciechowskiej "Kobiety na krańcu świata"?Chodzi mi o film z tej serii dotyczącej podroży na Borneo i wizytę w ośrodku dla osieroconych małp.Jak napisałam na stronie o mnie, że lubię dzieci, lecz nie dodałam,że wszystkie- bez względu na gatunek. Film przy całym swoim uroku(piękny krajobraz, śliczne tulące się do swych "ludzkich" mam małpki)jest straszny.Czy wiecie, że na jedna mała małpkę w takim ośrodku przypada sześc(!!!!!!!) zabitych dorosłych, gdyż żadna małpia mama, ani inna samica w obrębie jednego stada nie odda dziecka z własnej woli.Nie chce tu Was zanudzać, ale jeśli nie oglądaliście, a będzie  ku temu okazja obejrzyjcie
Dlatego zrobiłam sobie taka małpeczkę-trochę na otarcie łez, a potem......dorobiłam jej mamusię, bo żadne dziecko bez względu na gatunek nie powinno być samo.
Malutek.......

Jego mamusia....

I już.....

....na zawsze....

RAZEM!!!!!!!!!
Pozdrawiam  cieplutko i mam nadzieję, ze małpiątka przypadną  Wam do gustu.

17 komentarzy:

  1. Śliczne małpeczki, wiąż mnie te filcaki zaskakują!
    Kasiu, dobra kobieta z Ciebie!!!!!!!!!
    Dziękuję, że o mnie pamiętasz i zaglądasz :).
    Jeśli chodzi o mnie, to trochę robię bokami - miotam się pomiędzy pracą, domem a szpitalem.
    Ale mój M. już czuje się lepiej i mimo, że nie jest rewelacyjnie, nie jest tez bardzo źle.
    A ja mam jeszcze chciałabym skończyć szafki!
    Na razie przyjechałam do domku i w lekkim stuporze zbieram siły!
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłych chwil, buziaki :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie ślicznie u Ciebie... filcowanie mi obce, ale nigdy nic nie wiadomo :-)
    Podziwiam Twoje prace:-) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje filcaki sa fantastyczne! niepowtarzalne, wyjątkowe i niebanalne! małpka super, a malutka chyba jeszcze lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. niezły duecik :) Buziole

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasieńko nic dodać, nic ująć, cała Ty! Filmu nie oglądałam, a teraz tym bardziej nie będę oglądać. Bez patrzenia, po tych kilku zdaniach już mi ich żal okrutnie.
    Ale Twoja małpia rodzinka jest najfajniejsza i najszczęśliwsza :)!

    OdpowiedzUsuń
  6. Te małpeczki są bardzo sympatyczne i takie fajne przytulaski:)pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hehehe, fajne włochacze !!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie te małpki są słodziutkie :))
    Oczywiście, że oglądam Martynę Wojciechowską ;) ale akuratnie tego odcinka chyba nie widziałam.

    Pozdrawiam,
    Ruda ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne,Twoje pomysły ciągle mnie zadziwiają ,zdolna z Ciebie dziewczyna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Widziałam ten odcinek i podzielam Twoje zdanie, jest straszny, choć są tam też miłe i ciepłe chwile. A małpeczki cudne Ci wyszły :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne te małpki :) Całym sercem zgadzam się z tym, co napisałaś. I to człowiek ma czelność mówić o zezwierzęceniu...

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety, Homo sapiens jest najokrutniejszym gatunkiem na Ziemi...
    Twoje małpki są urocze. I dobrze, że są razem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ piękne rzeczy robisz, Kasiu, a filcaki są po prostu nieziemskie, jestem zaskoczona, bo się takich cudów nie spodziewałam ;-)) Małpeczki wzruszające, tak jak i Twoja opowieść (nie mam TV, więc nie oglądałam)
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale słodziaki!! Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. filmu nie widziałam, ale pewnie bym ryczała jak bóbr, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Hehehehe....takie wyciochrane do tarmoszenia ;)

    OdpowiedzUsuń